Zbigniew Taranienko: Dlaczego przestał Pan malować po ukończeniu studiów?
Jerzy Kalina: To, co robię, nie używając płaszczyzny płótna czy papieru, posługując się natomiast w przestrzeni przedmiotami, jest dla mnie także malarstwem.
Z.T.: Dlaczego jednak Pan odszedł od stosowania tradycyjnych środków malarskich?
J.K.: Nie mogłem zmieścić się w ramach tej dyscypliny, jaką jest malarstwo, dlatego że zawsze silną presję wywierał na mnie szerszy kontekst społeczny. Odczuwałem konieczność żywego ustosunkowania się do drugiego człowieka, do sytuacji, w jakiej się znajdował, do zdarzeń, wreszcie – do całej sfery kulturowej Kiedy posłużyłem się przestrzenią i działaniami, stało się to możliwe.
Z.T.: A więc wybór realizowania działań plastycznych nastą- pił ze względu na postawę twórczą, a nie na negatywny stosunek do malarstwa w ogóle?
J.K.: Oczywiście Łatwo mogłem się włączyć w nurt młodego malarstwa, naówczas dość żywy i ujawniany w licznych manifestacjach.