Txt: Monika Małkowska
Przypomnijmy, jak się zrodziło zdarzenie, a dzisiaj już doniosły fakt w kulturze artystycznej Polski, który określa słowo Kalina Stało się to w cierpiącym kraju, pod koniec brzemiennych dni końca lat sześćdziesiątych, a na dobrą sprawę w ponurym 1970 roku.
Kalina Kryje się za tym słowem wcześniej w sztuce nieznane bogactwo i rozmaitość niezwykle charakterystycznych środków wyrazowych. Oscylują one między tym, co odwieczne i tym, co określają nasze czasy, tu w kraju. Jego los jest stałą inspiracją artysty, który u zarania swego wyzwania „odwołał” tęsknoty malarskie i rzeźbiarskie, do jakich uzyskał stosowne przygotowanie w warszawskiej ASP. Wprowadził do języka pojęć artystycznych określenie: sztuka akcji. Uczynił to z całą determinacją, z pełnym przekonaniem. Wszystko znaczące w losie kraju objął artysta swoją czułością i żarliwą uwagą. Od początku twórczość Jerzego Kaliny spowija dążenie do ujęć wysokiego piętra umowności, wyszukanej alegorii, dojrzałych, ale też zaskakujących znaczeń, symboli, niepowtarzalnego języka tajemnego przekazu. Zrozumienie go wymaga od odbiorcy sporej wyobraźni, jak również pewnej dozy potrzeb intelektualnych.
Czynnikiem porządkującym imponujący dorobek artysty jest powtarzający się w jego dziełach aspekt etyczny, wciąż uporczywie aktualny w wymiarze ojczyźnianym przede wszystkim, ale również mający znaczenie w swej postaci uniwersalnej. Odchodzenie od pozorów, kłamstwa Oswajanie się z odwagą i prawdą!
Mogły się zrodzić w dziełach Jerzego Kaliny te cechy dzięki jego nieobojętnemu postrzeganiu bzdury, fałszu, nikczemności, i przeniewierstwa, jakie towarzyszyło nam przez lata w ukochanym kraju. Podobne wątki, oczyszczające sensy, odnajdujemy tylko u największych. W czasach ostatnich, w miejscu najbliższym, słyszymy je w poezji Zbigniewa Herberta, a przeżywaliśmy ich obecność w dojmujących dokonaniach Jerzego Grotowskiego. Jednakże w przekazie „niemym”, jakim jest sztuka z pogranicza rzeźby i malarstwa, form przestrzennych, ruchu i światła, znaku wizualnego, Kalina jest sam jeden, niepowtarzalny – jedyny we współczesnej przebogatej kulturze artystycznej świata.
Dokonania Jerzego Kaliny w swym zewnętrznym odbiorze zachwycają pomysłowością, rozmachem, niewyobrażalnym wprost bogactwem przedmiotów, będących tworzywem wypowiedzi, jakiej żaden wcześniej artysta nie próbował choćby przez moment uznać za godne sztuki. W tej fascynującej twórczości występowały bele prasowanej słomy z kombajnów zbożowych i niezliczone flakony krwistej cieczy, rusztowania murarskie i zwoje świeżej trawy pokrywającej szczelnie asfaltową jezdnię, góry czyściuteńkiego piasku i żywym ogniem płonące pnie, wiadra pigmentu, zabytkowe wozy strażackie i okazy wypchanej dziczyzny albo niezliczone kilogramy jabłek lub bananów, łopaty jak dla batalionu i girlandy wielobarwnych żarówek, pułapki na myszy i pełny zestaw dywanów z gabinetów ubeckich czy sekretarzy partyjnych, kaskady sztucznych, chłodnych ogni i pieczone świńskie uszy, długie puste wory zastępujące kineskopy w szykownych telewizorach i tafle blachy aluminiowej zamiast płótna malarskiego, płaty srebrzystej folii w rozmiarach tak wielkich, aby zasłonić Pałac Kultury i bochenek chleba albo resztki jedzenia z baru mlecznego, zwanego „Karaluch”, autobusy turystyczne z zalepionymi szczelnie oknami pełne piwa i strachy na szpaki w ilości niewymiernej, zwykłe wiązki rózeg (symbole władzy) i kwintale głów czerwonej kapusty, liny od spadochronów i powrozy pospolite, ruchome, lecz stojące w miejscu, rowery i nieprawdopodobne ciosy szablą. To rejestr niepełny wykorzystywanych przez Kalinę rzeczy, stanów, sytuacji, a także... zapachów.
Gdy się obcuje z tym dziełem, rodzi się stale zdumienie, podziw, ale również pytanie: jak zdołał pojedynczy twórca, czasem wspomagany tylko przez Małgosię (żonę), artysta bez własnego auta, jeżdżący na okrągło kolejką dojazdową z Komorowa, powtarzam, jak zdołał opanować ów bezmiar wykorzystywanych środków? Więcej, uczynić je znaczącymi, w odważnym, w pełni nowatorskim i przejmującym powagą swego przesłania przekazie.
Twórczość Jerzego Kaliny znana jest na świecie. Artysta z powodzeniem prezentował swoje dokonania w Szwecji, Anglii, Niemczech, Holandii, Włoszech, Czechosłowacji, a także daleko poza Europą, w Singapurze, Korei, Tajlandii, Izraelu, Japonii, na Tajwanie oraz w Australii. Tylko zazdrościć i w największej pokorze chylić czoło przed artystą, który wypracował sugestywny język wypowiedzi zrozumiałej, więcej, emocjonalnie przeżywanej nawet przez osoby z zasadniczo innych niż nasz kręgów kulturowych, systemów wartościowania, przyzwyczajeń itd. Wydaje się, że sukces ten łączy się w znacznej mierze z samymi cechami osobowymi Jerzego Kaliny. Poza dynamizmem, odwagą, urzeka on naturalnością i prostotą. Do tych cnót dołączyć jeszcze należy niezwykłą pogodę ducha, dowcip i szczerą życzliwość, rodzaj ciepła, jakim szczodrze potrafi obdarować widza. Wśród artystów tworzących własny w pełni oryginalny, odkrywczy świat sztuki wymienione cnoty nie występują często. Przeciwnie, są prawdziwą rzadkością!
Mimo sukcesów zagranicznych Jerzy Kalina krzepko i trwale identyfikuje się z ojczyzną. Kalina to integralna część pojęcia Polska. Konkretnych, a najistotniejszych kwestii zaprzątających sumienia i umysły rodaków w przeszłości i teraźniejszości. Kwestie te dotyczą pogranicza życia i śmierci, wiary żarliwej, mocnych postanowień, ciężkich wyrzeczeń, ale również płochości i osobliwego pomieszania.
Tak więc, mimo owej zagranicznej żywej aprobaty, Kalina zrośnięty jest na zawsze ze swym krajem. Warszawa najwięcej mu zawdzięcza. Anektował artysta dla swej twórczości każdą liczącą się w stolicy galerię, ale również korzystał z niekonwencjonalnych miejsc. Podporządkował sobie ulice, niektóre place, skwery, kościoły, Pałac Kultury, Dworzec Główny PKP, dziedziniec Zamku Królewskiego, śmietnik przy Barbakanie i śmietnik za miastem Realizował swoje pomysły również w wielu miejscach kraju.
Wszelako miasta i kurorty Wybrzeża to, po Warszawie, najczęstsza topografia Kalinowych realizacji. Przypuszczam, że z otwartą, rozległą przestrzenią morza pasja artystyczna Jerzego Kaliny uzyskuje odpowiadające jej formatowi tło, głębię, stan nieskrępowanej swobody...
Dzieło Jerzego Kaliny od swego zarania podporządkowane jest wyrazistej, konsekwentnie rozwijanej strukturze. Z jednej strony porządkują jej charakter formy pozornie całkiem statyczne, a z drugiej pełne dynamizmu sekwencje, w których artysta łączy liczne wątki przekazu wizualnego, muzycznego, aktorskiego i w całym tego słowa znaczeniu dramaturgicznego. Słowo może się pojawia, wszelako jako komenda samego Kaliny lub skrócona do granic możliwych kwestia osoby uczestniczącej w spektaklu.
Użyłem określenia „pozornie statyczne”, ponieważ postrzegamy nawet w rzeźbach ruch (Przejście podziemne, 1977) czy zdecydowane działanie (obrazy w workach pocztowych z nadrukiem: odwołane, odwołane, odwołane, Dworzec Główny PKP w Warszawie 1972).
Ów związek dwóch rodzajów działań tworzy w realizacjach artysty styl, który znający tę twórczość rozpoznaje już na wstępie, natychmiast Mogłem się wielokrotnie radować z takiego przeżycia, w którym zdumiewające swoim rozmachem, śmiałością, a co najważniejsze głębokim, przyjaznym sensem dzieło ujawnia autora. Jednym z takich niezapomnianych przeżyć był poranek 1 czerwca (Dzień Dziecka) 1996 roku. Wchodzę z Miodowej na Krakowskie Przedmieście, a przede mną, naprzeciw kościoła kolosalny gołębnik, nie opodal olbrzymia góra piasku (za parę godzin będą się w tym piasku bawiły golutkie dzieciaki), idę po świeżej trawie... Przy Prokuraturze artysta umieścił... śpiewające ptaszki w klatkach. Staje mi przed oczyma Piramida kłamstwa w podziemiach kościoła św. Krzyża, realizacja po zabójstwie ks. Jerzego Popiełuszki i niezliczone inne realizacje, zawsze inspirowane kardynalnymi sprawami Polaków. Od czasu pamiętnego Przejścia (realizacja z 13 grudnia 1977) krytycy sztuki zaczęli postrzegać w twórczości Kaliny aspekt profetyzmu, dar przewidywania przez Artystę zdarzeń czy wręcz procesów społecznych i politycznych, jakie nastąpią w kraju Antoni Dzieduszycki (1978), później Mariusz Hermansdorfer (1991) i Danuta Wróblewska (1992) mówią jednym głosem, że dokonania artysty to interpretacja moralna owych aktualnych zdarzeń Hermansdorfer wprowadza w ocenie dzieł Kaliny określenie: akcje prorocze Stanowi to szalenie istotny krok w percepcji artystycznych realizacji Kaliny, wcześniej określanych ogólnie sztuką akcji, akcją rytualną itd. Akcje prorocze Kaliny mają swój początek już w pierwszej połowie lat siedemdziesiątych Zmierzają one do upodmiotowienia osoby ludzkiej, a także do upodmiotowienia stworzeń (od dziczyzny poczynając, a na myszach i mrówkach kończąc) Z właściwą sobie niezwykłą pomysłowością dokonuje artysta demistyfikacji pojęcia przodującej klasy robotniczej, socjalistycznych dobrodziejstw w rodzaju bezpłatnej opieki zdrowotnej, cenzury jako oręża walki z zacofaniem (Biblia czytana na wspak, Galeria 13 na Woli, 1973) i wielu innych peerelowskich sukcesów .Witalizm twórczy artysty, jego urzekający optymizm, a najważniejsze śmiałość, odwaga wychodzą naprzeciw tych wszystkich spełnień po 1989 roku Esperalia, fim i akcja, Szmatnia (1984) rodziły u widza wolę walki, nadziei w zwycięstwo.
Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego, WRON, czyli wrona Warszawska ulica ukuła rychło porzekadło: wrona orła nie po- kona Kalina w filmie Kikut sugestywnie ukazuje owo proroctwo i zarazem narodowy determinizm w walce o wolność, samostanowienie, duchową godność.
To ostatnie przesłanie ideowe stanowi osnowę wielu realizacji artysty z ostatnich lat. Realizacje te odchodzą od profanum i coraz głębiej przyswajają sacrum, podstawę i warunek rozumnego odrodzenia się duchowości Polaków
Jacek Olędzki Przedruk za: „Pokaz” 1989, III kwartał, s. 43